Witold W.Mazur Witold W.Mazur
854
BLOG

Reżimowe merdia pominęły...

Witold W.Mazur Witold W.Mazur Polityka Obserwuj notkę 0

 

..jak zwykle, i jak co roku, zgodnie ze swą koszmarną tradycją (czego nie widać, nie słychać to tego nie ma) - obrady najbardziej antyspołecznej struktury jaką jest „konferencja” Bilderdberga.  Nie podkreślono, przede wszystkim, udziału w niej ministra Rostowskiego. Nie widzi się powodów, żeby poinformować  o spotkaniu najbardziej wpływowych osób świata. Czy minister Rostowski jest już po konsultacji po bilderbergowsku, czyli z dala od opinii publicznej.  Czy zgodnie z prikazami ten kontroler, "nadzorca" życia finansowego (wiadomo jaka grupa ma trzymać kasę i jakiej grupie tę kasę trzeba odebrać) będzie realizował politykę dalszego drenowania finansowego Obywatela poprzez dalszy wzrost (i tak już wysokich podatków) żeby zapchać dziurę w kasie państwowej, którą m.in. generuje nadmierna, próżniacza biurokracja (maszynka wyborcza partii rządzącej).
Pałkarze medialni wajdowskich zaprzyjaźnionych merdiów ‘obiją” każdego, kto będzie niuchał, sprawdzał, weryfikował, dochodził, analizował easy doing business (wskaźnik banku Światowego), konfrontował to, co zostało obiecane z tym czego nie zrealizowano z programów wyborczych. Rostowski wprawdzie zapewniał czas jakiś temu, że jego resort przewiduje spadek długu publicznego, bo tylko owy spadek może uwiarygodnić pozycję Polski, rzekł premier od piłki, sondaży i PR-owskich tanich i absurdalnych ściem. Co więcej Rostowski stwierdził, że licznik długu zniknie. Dnia 31 maja kiedy wyjeżdżał do USA na potkanie z Bilderbergowcami) dług jak podaje portal Polskie Radio.pl, wzrósł do ponad 820 mld. A merdia podporządkowane jednej opcji „miłości”, jedynej słusznej partii, itd. nie grzmią o tym.
Jeden z głównych przedstawicieli establishmentu politycznego uczestnik Bilderberga nie będzie nagabywany, nie będzie niepokojony, nie postawi się Go w ogniu „zabójczych” pytań. Funkcjonariusze podległych antyobywatelskiej władzy merdiów nie zapytają szefa resortu finansów czy spotkał się z prezesem  Grupy Banku Światowego Robertem Zoellickiem i z prezesami banków: Deutsche Bank AG, Barclays, BANIF których przedstawiciele byli obecni w Chantilly. Czy spotykał się z komisarzem ds. konkurencji, J.Almunia i z ministrami finansów innych państw i o czym tam dyskutowano, bo na pewno nie o topnieniu gór lodowych. Czy puścił oczko do notorycznej uczestniczki Grupy Bilderberga pani Neelie Kroes która w 2009 roku wespół z partią fachowców od siedmiu boleści w gruz zamienili polskie stocznie. A ostatnio premier-sondażownik  nawet  widział dofinansowane niemieckie zakłady, jak był z wizytą w Stralsundzie w Niemczech.  Nie padną pytania do ministra Rostowskiego o to m.in.  czy były podejmowane ustalenia co do paktu fiskalnego.  A co z polskim akcesem do euro, kiedy ta porąbana (w sensie pomysłu ideologów superpaństwa) waluta staje się sromotną porażką zwolenników ponadnarodowej mrzonki. 
Jak minister się czuł w towarzystwie agentury finansowej świata, której marzy się totalna podległość społeczeństw  i zaprowadzenie dyktatury.  Nie zapytano też o to, czy kolejne 5 spółek branży finansowej ma być poddane pod młotek prywatyzacyjny.
 
 
 Normalne media, które nie zatraciły swej podstawowej funkcji – kontrola władzy i krytyka jej poczynań (np. sprzyjanie obcemu mocarstwu, naruszanie konstytucji, ograniczanie wolności słowa Obywateli itd.) użyłyby prowokacji, stałyby się nachalne,  nie odstępowałaby polityka partii sondazowej ani na krok, aż minister Rostowski nie wytrzymałby i jak jego bardzo nerwowy kolega – profesor od owadów-  rzekłby „ja nie będę z wami rozmawiać, idźcie do swych lizusów, i takie tam farmazony by plótł. I rękę by nawet podniósł, jako ruch odsunięcia kamery wedle kompromitującego orzeczenia za sprawą, rozgrzanej i służącej temu choremu systemowi, pani prawnik.
 
Ale mediów normalnych i sądów nie ma, są tylko podporządkowane, sprzedajne, głupie, bo nadmiernie kłamliwe, upolitycznione, antyobywatelskie, antynarodowe itd.
 
 

W tamtym czasie pomieszanym, gdzie nawet drzewa mogły być postawione do góry korzeniami; w tamtym czasie prawnej łobuzerii, kiedy mogli człowieka oskarżyć: o niepoprawne słowa, o żarty, o sny, o bunt uzasadniony wobec antyspołecznej władzy lat 2007-2015; i w ten czas zbójecki kiedy kryminalny syndykat zapanował nad myślami, bankami, gospodarką, mediami; w ten czas kłamliwy, kiedy zaczęli budować bez fundamentów -ofiary politycznej poprawności; w ten czas nad którym nigdy nie panowaliśmy; w ten czas konwulsyjnej naszej epoki - gdzie raz pięść a rzadziej otwartą dłoń trzeba demonstrować; w ten czas samotny - ważne, aby znaleźć siły, by walczyć o to, żeby nie dać się wyrwać z „korzeni” prawdziwej kultury (Tradycja, Język Ojczysty, Historia, Literatura, prawo do Wolnej Wypowiedzi, Dialog itd.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka